poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Kocia bluza...


Mój mały wielbiciel kotów doczekał się kolejnego ubranka z wizerunkiem swojego ulubieńca.
Ta bluza, to taki trochę przypadek. Polar czerwony i granatowy został zakupiony w celu podszewkowym do zimowych kurtek (wykorzystałam dawno temu). A z pozostałości miały powstać bluzy, o ile pamiętam, jednokolorowe. Tu akurat terminu szycia nie ustaliłam.
I nagle, pewnego dnia, zobaczyłam przed moimi oczami to, co zamieszczam na poniższych fotkach.
Zrealizowałam kilka dni temu moją wizję. Szyło się fajnie i szybko, bo wykrój prosty i polar przyjazny w szyciu. Poza jednym elementem, miałam dwa podejścia do dekoltu. Za pierwszym razem wyszedł za luźny i musiałam pruć. To akurat u mnie norma. Z drugiej próby (ostatecznej) też szczególnie zadowolona nie jestem, ale musi zostać tak, jak jest.
Wykrój z burdy 9/2005, jak zawsze wykorzystany po mojemu.


















Tym razem udało mi się od razu sfotografować modela...












Pozostałe ubrania:

spodnie - Viki-Pstryk
buty - Emel




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz