poniedziałek, 30 maja 2016

Kolekcja spodni moro cz.2 ...


Tym razem wersja "dorosła", czyli spodnie moje i mężowe. 
Tak trochę zwinięte do prezentacji, ale ciężko byłoby objąć całość aparatem. Poza rozmiarem, są w zasadzie identyczne.






































czwartek, 26 maja 2016

Kolekcja spodni moro, cz.1 ...


Od dawna planowałam zakup tkaniny moro, na spodnie dla całej rodziny. I wciąż coś nie pasowało. W końcu się udało. Cel - głównie włóczęga po górach i lasach, ale i po mieście od czasu do czasu można.
W praniu wyszło, że oczywiście się pomyliłam i około pół metra tkaniny mi zabrakło. Może by i wystarczyło, ale mały błąd przy krojeniu (zaćmienie jakie, czy co), zwiększył zapotrzebowanie. Chyba też zapomniałam, że na kieszenie sporo schodzi, a tych akurat sporo zaplanowałam. I cóż, wlazłam na Allegro, dokupiłam potrzebne centymetry i dokończyłam swoje "dzieła".
Koszt tkaniny na sześć par spodni (trzy długie, trzy krótkie), równy jest mniej więcej kosztowi już uszytej jednej pary, znajdującej się w sklepie. Rachunek jest prosty, własnoręczne szycie jest zdecydowanie bardziej opłacalne.


Na początek spodnie dla Młodego. Wykrój z jakiejś tam Burdy, nie pamiętam numeru, jak zwykle dostosowany do własnych potrzeb.
























































wtorek, 24 maja 2016

Granatowo-pomarańczowa


Powrót do ubiegłorocznej "kolekcji" bluzek. Tak wyszło, że nie zdążyłam wtedy zamieścić wszystkich. Nadrabiam zaległości. 



















































piątek, 20 maja 2016

Bluza dwa kolory...


Zostało mi trochę dresówki po uszyciu dwóch bluz - czerwonej i turkusowej. Nie mogła oczywiście się zmarnować, dlatego postanowiłam owe resztki wykorzystać. I tak oto powstała kolejna bluza. 
Wykrój z Burdy 12/2005, konkretnie góra od piżamy, odpowiednio przerobiona przeze mnie, według potrzeb.
Tym razem wyrób tegoroczny.
Jak ja się cieszę, że moje dziecko nie zwraca uwagi na "modę" i nosi chętnie wszystko, co mama mu uszyje.  Oby to trwało jak najdłużej.
Jedynie mierzenia nadal nie uznaje i często premierowe założenie następuje dopiero przy wyjściu z domu.