czwartek, 26 maja 2016

Kolekcja spodni moro, cz.1 ...


Od dawna planowałam zakup tkaniny moro, na spodnie dla całej rodziny. I wciąż coś nie pasowało. W końcu się udało. Cel - głównie włóczęga po górach i lasach, ale i po mieście od czasu do czasu można.
W praniu wyszło, że oczywiście się pomyliłam i około pół metra tkaniny mi zabrakło. Może by i wystarczyło, ale mały błąd przy krojeniu (zaćmienie jakie, czy co), zwiększył zapotrzebowanie. Chyba też zapomniałam, że na kieszenie sporo schodzi, a tych akurat sporo zaplanowałam. I cóż, wlazłam na Allegro, dokupiłam potrzebne centymetry i dokończyłam swoje "dzieła".
Koszt tkaniny na sześć par spodni (trzy długie, trzy krótkie), równy jest mniej więcej kosztowi już uszytej jednej pary, znajdującej się w sklepie. Rachunek jest prosty, własnoręczne szycie jest zdecydowanie bardziej opłacalne.


Na początek spodnie dla Młodego. Wykrój z jakiejś tam Burdy, nie pamiętam numeru, jak zwykle dostosowany do własnych potrzeb.
























































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz