poniedziałek, 2 maja 2016

Czerwona, dresowa...


Z cyklu zaległości z poprzedniego roku. Bluzę uszyłam gdzieś na przełomie wiosny i lata, czyli prawie dokładnie rok temu. Jakoś nie było okazji wcześniej zamieścić. Moje dziecko, też raczej jej nie nosiło. Może ze dwa razy założył...
Fakt, mocno na wyrost szyta. Dziwnie w niej wyglądał, teraz jest lepiej, bo wiadomo, podrósł. Myślę, że jeszcze długo mu posłuży.





















































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz