wtorek, 31 stycznia 2017

Czapka szaro-czerwona,,,


I jeszcze jedna czapka z dresówki, a konkretnie z resztek dresówki, po bluzach. 
Szarej bluzy oczywiście nie było na blogu, jeszcze nie było. Ale będzie, dwie będą, dla dziecka i dla mnie (tu bardziej tunika), plus spodnie. Uszyłam latem.
Podszewka tylko pod szarą częścią (żeby cieplej w uszy było), pod czerwoną nie.



































 
















Pozostałe:
kurtka - ja
szalik - z mojego dzieciństwa, kiedyś to była jakość
spodnie - ja
buty- Demar




sobota, 28 stycznia 2017

Czapka stworek...


Został mi kawałek pseudo-polaru po bluzie. I co miałam z nim zrobić? Jest czapka. Kolejna czapka. A do czapki szalik, tak przy okazji.
Chciałam ją jakoś przyozdobić. Padło na bliżej nieokreślonego stworka. Młody zaakceptował i naszyłam - oczy, nos i usta.
Na podszewkę dałam dzianinę "polo", której jeszcze sporo mi zostało. Myślałam, że obejdzie się bez stebnowania, ale niestety nie dało się. Podszewka "wychodziła" i jednak musiałam później to zrobić.






















































środa, 25 stycznia 2017

Kurtka sztruksowa na zimę...


Chciałam uszyć dziecku wełnianą kurtkę (płaszcz). Żeby miał coś "wyjściowego". Ostatecznie w wełny zrezygnowałam i zastąpiłam ją sztruksem. Za droga jest. Dla dorosłego owszem, bo dorosły ponosi taki płaszcz przez wiele sezonów, dziecko niestety nie. Sprzedawca z allegro, który w poprzednich latach posiadał coś w przyzwoitych cenach, w chwili obecnej nie posiada nic. Jeśli już, to kostiumowe, a one są za cienkie.
Wykrój z Burdy 6/2007. Powiększyłam go trochę i w sumie niepotrzebnie, bo kurtka jest za szeroka w ramionach. Chciałam na wyrost i przedobrzyłam. Z kolei za długie rękawy, to już nie problem, zawsze tak szyłam. Cóż, do przyszłego sezonu dziecko moje podrośnie i pewnie będzie lepiej.
Sztruks jest cienki, drobny i z elastanem. I chyba dlatego szyło mi się tak jakoś "dziwnie". Jednak wolę sztruks "tradycyjny". Jak tak na nią patrzę, wydaje mi się jakaś taka "niedorobiona".
Na podszewkę wykorzystałam pikówkę plus dodatkowo owatę. Skoro to kurtka zimowa, to musi być odpowiednio ciepła. Sama pikówka nie wystarczy.

















































Pozostałe:
czapka - ja
szalik - pożyczony od mamy
spodnie - ja
rękawiczki - ?
buty - Demar





piątek, 20 stycznia 2017

Piżamowo - kotkowo i kwiatkowo...


Kotkowo dla synusia, kwiatkowo dla mamy. Sporo czasu zajęło mi uszycie spodni piżamowych, szczególnie tych moich. Nawet nie pamiętam, kiedy zakupiłam tkaninę. Trzy lata na pewno minęły, nie wykluczam, że może i więcej. Przeleżała sobie ten czas, przekładana z miejsca na miejsce. Kotki nowsze, bo z wiosny ubiegłego roku.





































poniedziałek, 9 stycznia 2017

Znowu moro, tym razem na zimę...


Po raz ostatni kupiłam dziecku kombinezon cztery lata temu. Plus dodatkowo uszyłam sama, z ortalionu. Czyli miał dwa. Każdy założył po kilka razy, bo zima długo nie trwała. W następnym sezonie było jeszcze gorzej, więc prawie nie wyłaziły z szafy.
W kolejnym przyjęłam zasadę, nie szyję (z kupna w ogóle zrezygnowałam), póki śnieg nie spadnie. I nie uszyłam, po roku znów nie uszyłam... Bo to były dwie zimy wyłącznie z nazwy.
Nadszedł rok 2017. Nagle spadł śnieg i chwycił mróz, cud normalnie, nie do wiary. No, ucieszyłam się. Ja osoba ciepłolubna (nie mylić z upałami - nie znoszę) jestem, dlatego lubię zimę ze słońcem i lekkim mrozem. Kiedy rządzi Atlantyk, to przeważnie wieje (i leje) bardzo mocno i wtedy marznę, marznę, marznę, mimo kilku stopni na plusie. A jak śnieg spadnie, to tak ładnie, jasno i przyjemnie się robi. Zanim psy nie obsrają wszystkiego, co się da.
I okazało się przy okazji, że moje dziecko nie ma odpowiedniego stroju, choćby na sanki. I musiałam na szybkiego coś uszyć. Konkretnie spodnie, bo kurtki jeszcze ma, dodatkowa niepotrzebna.
Na szczęście w swoich skarbach posiadałam odpowiednią tkaninę i ocieplenie. Z gotowca, czyli pikówki, zrezygnowałam na starcie. Poszłam do sklepu, kupiłam kawałek flaneli i połączyłam ją z owatą. Tak powstała moja własna pikówka - podszewka. Stwierdziłam, że bawełna przy skórze jest lepsza od poliestru
Wykrój z Burdy 1/2017. Stroju karnawałowego z tego wykroju na pewno szyć nie będę, ale na kolejne spodnie i bluzę się przyda.