sobota, 8 lutego 2014

Mała i duża...


W końcu wzięłam się za dzianinę. Od zakupu do krojenia minęło trochę czasu, od krojenia do szycia też...  Ale w końcu są, dwie, mała i duża.
To dopiero początek, bo bluzek dzianinowych do uszycia jeszcze trochę mam (szycie jednej z nich w toku), a tak bardzo mi się nie chce... 
Musiałam tradycyjnie szyć przez papier, bez niego moja maszyna mocno się buntuje. A po szyciu moje "ulubione" zajęcie, czyli wyciąganie kawałeczków papieru spod zygzaka. Kocham to robić, bardzo bardzo kocham...
Jak łatwo się domyślić, ta mniejsza jest dla mojego dziecka, ta większa dla mnie.
Mniejsza to Burda 9/2005, większa nie pamiętam, ale też sprzed paru lat.













































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz