sobota, 15 grudnia 2012

Książkowy zakup...


To mój nowy zakup, a właściwie prezent od męża. Książkę ujrzałam w supermarketowej, promocyjnej gazetce (nawet nie wiedziałam o polskim wydaniu) i pomyślałam sobie, że warto byłoby ją mieć. Wypatrzyłam ją na sklepowej półce dopiero za trzecim razem, bo jak się okazało, leżała w "dziwnym" miejscu. Kosztowała 18 zł, czyli 12 zł mniej niż np. w empiku.
Do świąt pewnie nic nie zdążę wyprodukować, ale na przyszłe Boże Narodzenie powinno się udać.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz