sobota, 22 grudnia 2012

Dzisiaj będzie bez tytułu...


Wczoraj miał być koniec świata. Podobno, bo żaden naukowiec tego nie potwierdził.
Planety nie ustawiły się w jednej linii, a Ziemia kręci się wciąż w tym samym kierunku. Świat nadal istnieje .
Pewnie w najbliższym czasie wróżbici wymyślą nową datę.
Uszyłam Trzpiotowi jedną część kombinezonu, tj. kurtkę. Spodnie zaczęłam, ale skończę dopiero po świętach.
Wydrutowałam też dwie czapki (jedna dla Michasia, druga dla mnie). Nie wiem kiedy zamieszczę fotki na blogu, ponieważ nie da się ich zrobić. Ciemno w chałupie jak...  Przy ciemnych chmurach to norma, słońca wieki nie było i nie wiadomo, kiedy sie pojawi. Nie użyję lampy, bo zdjęcia nieciekawie wychodzą. 

Postanowiłam przenieść cały stary blog na nowy. Pięć lat to teoretycznie sporo, ale zbyt wiele to ja nie pisałam, więc myślę, że szybko mi pójdzie. Przy okazji dodam trochę nowych fotek.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz