czwartek, 2 grudnia 2010

Sweterek i czapa…


Tym razem sweterek i czapa dla Michasia. Sweterek zrobiłam jeszcze jak byłam w ciąży. Zostały mi resztki Alize po moim swetrze i sukience. Na takiego maluszka dużo włóczki nie potrzeba, może poszły mi ze dwa motki.
Żałuję teraz, że tylko jeden, miałam wtedy tak duuużo czasu. Obecnie czasu mam bardzo mało, więc robótek jak na lekarstwo.
Czapa powstała stosunkowo niedawno, turkusowa i biała Sonata, wzór najprostszy z możliwych, nie miałam czasu i ochoty na kombinacje. Wiele jej nie ponosił, przyszła zima, może na wiosnę uda się jeszcze założyć.









Wersja z kapturkiem…










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz