piątek, 26 listopada 2010

Walonki…


Postanowiłam Michałkowi uszyć butki. Chciałam kupić, nieźle się naszukałam,  i d… Znalazłam tylko chińskie, a ja od wielu lat bojkotuję towar "made in China”.  Jedynie w przypadku elektroniki  poddałam się niestety. Polskie były, owszem, ale nie na mrozy, raczej takie futrzane kapcie. Największy rozmiar 11, czyli też odpada.
Wiadomo, z szyciem sobie radzę, gorzej z wykrojami. A ponieważ żadnego wykroju nie znalazłam (może nie potrafię szukać), zrobiłam go sama. Wyszło jak wyszło, nie jestem do końca zadowolona, następnym razem postaram się poprawić błędy. Bo na pewno uszyję jeszcze jedne.

Polar na wierzch, polar na podszewkę i między nimi jeszcze ocieplenie. I wyszło tak…











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz