sobota, 4 grudnia 2010

Kurteczka…


A to podwójna, polarowa kurtka dla Michasia. Kiedyś szyłam polar dla siebie i trochę mi zostało (na Allegro sprzedają całe metry, więc często coś zostaje). Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że mi się przyda na taki cel. Na razie nie ma zapięcia, zastanawiam się jakie zrobić. Może drewniane kołeczki? Z tym, że jestem w posiadaniu całych trzech sztuk, a tu przydałyby się cztery, może coś w sklepach znajdę.
Zbyt późno zdecydowałam się na szycie, więc został użyty 3-4 razy. Przyda się na wiosnę. Michaś na pewno z niej nie wyrośnie, bo rozmiar zdecydowanie większy niż teraz nosi (ja tam wszystko produkuję na wyrost).  Wykrój oczywiście z burdy (10/2005), troszkę zmodyfikowany.
Szkoda, że walonki nie nadają się na wiosnę (i na nie wystarczyło), byłby komplet.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz