poniedziałek, 17 czerwca 2013

Tunika...


Tym razem coś dla mnie, taka mała przerwa w dziecięcych ubrankach.
Dawno, dawno temu kupiłam sobie taką oto koszulkę. Głównie z myślą o rowerze. A potem coś mi przestało w niej pasować i może raz lub dwa ja założyłam.
Po latach przypomniałam sobie o jej istnieniu i postanowiłam wykorzystać. Jako górny element tuniki.





Najpierw miałam doszyć coś takiego. Niestety, po pewnym czasie stwierdziłam, że nie potrafię tego zrobić. Nie potrafię doszyć tkaniny do dzianiny.





Leżało, leżało, leżało... aż pewnego dnia, przeglądając allegro, trafiłam na dzianinę, która by mi do tego celu pasowała. Kupiłam (przy okazji kilka innych), doszyłam i wyszło coś takiego. Szycie oczywiście przez papier. A potem...  jak ja kocham to wydłubywanie mikro kawałeczków papierków spod zygzaka...
Jakość zdjęć słabiutka, nie wiem, czemu takie wyszłay.
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz