czwartek, 14 marca 2013
Kolorowo...
Kolorowo... I z resztek...
Bo niby dlaczego, chłopak powinien nosić spodnie tylko w granatowym, szarym, czarnym lub brązowym kolorze? Nudne to trochę. Moje dziecko będzie nosiło czerwono-turkusowo-beżowe.
Dziesięciolatkowi zapewne bym czegoś takiego nie uszyła, ale prawie trzylatkowi... czemu nie...
Ścinków wszelkiego rodzaju (tych większych i tych mniejszych) u mnie dostatek, wypadało po raz kolejny wziąć się za nie. Tym razem padło na sztruks. Żadnego projektu wcześniej nie zrobiłam, po prostu na bieżąco kroiłam kawałki i zszywałam. Momentami musiałam się nakombinować, żeby optymalnie wykorzystać każdy kawałek tkaniny, i żeby nic nie zabrakło.
I wyszło, co wyszło...
A wykrój pochodzi z burdy 9/2005, zmieniony przez to pokrojenie na kawałki. I kieszenie są inne.
Na razie fotki bez modela. Jak przyjdzie wiosna, to model portki założy i fotkę zrobię.
Właśnie, wiosna, mogłaby wreszcie nadejść, bo zima już mi uszami wychodzi. Ja wiem, że mróz (na szczęście niewielki), to norma w marcu, ale...
Inni mają jeszcze gorzej, bo śniegiem zasypani. U mnie śniegu brak i pewnie już nie spadnie bo niż w odwrocie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz