piątek, 30 grudnia 2011

Zaległości z wiosny…


Polarowa kamizelka i sztruksowe ogrodniczki. Minęło troszkę czasu od uszycia, ale…
Z kamizelki moje dziecko prawie wyrosło (szyta lekko na wyrost), spodnie jeszcze trochę posłużą (szyte mocno na wyrost).
Jakość fotek słaba, ale robię je starym kompaktem (lustrzanka służy do innych celów). Na dodatek ciemno w chałupie (ostatnio trudno o słońce) i trzeba je potem mocno rozjaśniać. Przy lampie jest jeszcze gorzej, duuuuużo gorzej.




























Pozostałe ubrania:

spodnie - GT
koszula dżins - Bellvit
czapka - Magrof
buty - Viggami






czwartek, 29 grudnia 2011

Teraz czapka…


Wykroiłam czapkę polarową dla Michałka. Turkus to wierzch, żółty to podszewka. Będę szyć już w nowym roku. Myślę, że pójdzie mi bardzo szybko, bo jak widać wiele pracy przy tym nie ma. Poza tym polar, to tkanina przyjemna w szyciu.





 I przy okazji kurtka. Była kiedyś pokazywana, ale nie na modelu.









Pozostałe ubrania:

spodnie - lump
czapka - Magrof
buty - Viggami





wtorek, 27 grudnia 2011

Czapki na modelu…


Zaległe czapki. Na modelu. Zrobienie fotki takiemu Trzpiotowi, to trudna sztuka.







Przy okazji spodnie, uszyte z moich. Ma co zdzierać na podwórku.
Zamek sie popsuł i nie chciało mi się wszywać nowego. Wolałam pociąć. Poza tym były za ciasne, a nie wiadomo, kiedy schudnę.













Poza tym wystąpiły:

kurtka fiolet - Wójcik
kurtka granat - ?
buty - Viggami


 
 

czwartek, 21 kwietnia 2011

Dresik...


Część dresika na modelu. Trochę za duży, ale dzięki szyciu na wyrost dłużej w nim pochodzi.









niedziela, 3 kwietnia 2011

wtorek, 29 marca 2011

Dresik skończony…


Dresik skończony. Znów maszyna nieźle mnie wnerwiła. Widać rozbieranie, czyszczenie i oliwienie nie pomogło.














Jak Michaś podrośnie, to się nogawki odwinie…







piątek, 11 marca 2011

Sweter i dresik…


W końcu skończyłam Michasiowy sweter, akurat na koniec(?) zimy. Zużyłam dokładnie dwa motki (robiłam podwójnie, bo strasznie to to cienkie) Merino. Myślę, że bardziej nada się na chłodniejsze lato, przynajmniej będzie go widać, nie jak pod zimową kurtką.





I zaczęłam szyć dresik z polaru. Wykrój oczywiście z burdy, zmodyfikowany i z dodatkami mojego pomysłu.





sobota, 26 lutego 2011

Rozpinany sweterek i butki…


Trochę zaległości…

Sweter dla Michałka zrobiłam dość dawno, ale dopiero teraz strzeliłam fotkki. Jak widać brakuje jeszcze zapięcia. Pewnie będą to guziki. W swoich zasobach raczej nic nie znajdę, będę musiała coś kupić. Trochę za duży na niego, ale i tak będzie go nosił, na dłużej wystarczy.








I butki. Te to dopiero są duże. Pewnie będą pasować, jak Michałek skończy 2-3 latka. Chyba mu zrobię jeszcze jedne, tym razem w odpowiednim rozmiarze.
Kolor jakiś taki granatowy wyszedł, w rzeczywistości to ciemna morska zieleń.








Kończę już (dopiero!) sweter z Merino, został mi jeden rękaw i potem oczywiście zszywanie.




sobota, 29 stycznia 2011

I znowu buciki…


Nadal mam zastój w robótkach. Coś tam czasem zrobię, ale wiele tego nie ma. Michaś ostatnio „wydoroślał”, nie domaga się wrzaskiem tego co kiedyś, ale za to, odkąd nauczył się raczkować i stawać przy wszystkim, przy czym tylko się da (i chodzić przy meblach), bez przerwy trzeba go pilnować. Ciekawi go wszystko, co spotka na swojej drodze, najbardziej to niebezpieczne. Dlatego wciąż czasu brak.

Sweter z Czerdziestki skończyłam, zostało mi tylko zapięcie. Nie wiem jakie zrobić, prawdopodobnie będą to guziki. Może wkrótce wstawię fotę.
Sweter z Merino wciąż się robi, tył skończony, przód połowa, rękawy wiadomo, zero. Zamiast na zimę, przyda się na wiosnę, pod kombinezonem i tak nie byłoby go widać.

Skarpetowe butki prawie skończone, muszę jeszcze przyszyć spody (polarowe, dwie warstwy, wewnątrz usztywnione płótnem). Ręcznie, igłą, ciekawe, co mi z tego wjdzie.

A to butki zimowe. Dawno skończone, Michaś miał je na stópkach wiele razy. Też nie wyszły tak,  jak bym chciała. Tego wykroju nigdy nie dopracuję, nie potrafię. A tak w ogóle, to nie będzie mi już potrzebny. Trzpiot pewnie wkrótce zacznie chodzić i wtedy kupię mu normalne buty, w sklepie. Tym razem nie będzie problemu z polskimi, gdyż sporo tego jest.