wtorek, 1 maja 2007

Mały problem…

  
Buuuu… nie będę mieć jednej sukienki. Okazało się, że zabraknie mi tkaniny. Tak to jest, jeśli kupuje się coś w ciemno, bez konkretnego przeznaczenia (bo jak go kupowałam, to rzeczywiście nie wiedziałam, co uszyję), bo się akurat spodobało, bo wyprzedaż.
W drugim przypadku też niewiele brakowało, na styk, nie został nawet 1 cm. 
Zastanawiam się teraz, co mam zrobić. Są dwie możliwości, albo sukienka bez rękawów, albo tunika…  Na bluzkę materiału jest za dużo, spódnicy nie chcę. Chyba jednak wybiorę tunikę…

Wrzuciłam dziś fotki na komputer i okazało się, że połowa do niczego się nie nadaje. Wyszły zbyt ciemne, prawie nic nie widać. Będę musiała zrobić powtórkę, tym razem bliżej okna.

A płaszcz wygląda tak…








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz