Kocia rodzinka nr 1...
Szydełko to dla mnie nadal trudna sztuka do opanowania. Wciąż się uczę, a postępy minimalne.
Aktualnie "trenuję" na kotach. To pierwsza część rodzinki, którą wymodziłam, czyli Żółtek, Szaruś i Białeczek. Tak je nazwał mój mały wielbiciel kotów. Podobają mu się bardzo, mimo wielu niedoskonałości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz