wtorek, 29 stycznia 2008

Tunika i spodnie…

  
Dziś skończyłam tunikę. Prawie, muszę jeszcze przyszyć rękawy. Mam nadzieję, że główki będą pasowały.
Dziś zaczęłam też szyć bluzkę z satyny. Trochę dziwne, bo ja nie przepadam za błyszczącymi tkaninami.
Trochę zaległych prac…
Tunika (a może sukienka, tylko nie wiem, czy się odważę, trochę krótka jest)…

Wersja tunika, do spodni… 




Wersja sukienka…



Dół uszyłam daaaaawno temu, górę dorobiłam niedawno. A właściwie była to zamiana „gór”, z „tkaninowej” (nie podobała mi się) na „włóczkową”.


I wełniane spodnie, wykrój z „burdy”, troszkę zmieniony…







I jeszcze jedne...










niedziela, 20 stycznia 2008

Włóczki, szalik i tunika…

  
To moje ostatnie zakupy z Allegro…





A obiecałam sobie niedawno, że na razie koniec z włóczkami…   Jak zobaczę coś, co mi się podoba, i na dodatek taka atrakcyjna cena…  po prostu, nie mogę się powstrzymać. 
Z Dilka robię tunikę (jak ja uwielbiam grube włóczki, tak szybko mi idzie…), taką zwyczajną, bez wzorów. Znów odpoczynek od warkoczy i ażurów.




A to szalik, do kompletu, w końcu wrzuciłam fotki na dysk…











czwartek, 17 stycznia 2008

Nowa czapka i nowy sweter…

    
Zaległości robótkowe powoli nadrabiam, tylko zdjęcia trudno mi wrzucić na bloga. Lenistwo, innej przyczyny nie ma.
To jest czapka z Dilka…





Zrobiłam jeszcze szalik, ale fotka na razie tkwi w aparacie. Włożenie kabelka w odpowiednie miejsce i kliknięcie dwa razy myszą to baaaaardzo „czasochłonne” zadanie. O zmniejszeniu fotek (jak już się znajdą na dysku), nawet nie wspomnę.
Ale poza tym byłam ostatnio dość pracowita, jeśli chodzi o sprawy „komputerowe”.  Przygotowałam kilkadziesiąt (kilkaset?) fotek na swoją nową stronę internetową. I te rowerowo-wycieczkowe, i te robótkowe.
I chyba zlikwiduję swój blog rowerowy.  Znudziło mi się jego prowadzenie, no i mam wspomnianą stronę internetową, tam będą zamieszczane zdjęcia z wycieczek.

I jeszcze sweter…






wzór z bliska…




Jak na razie, nosi się bardzo dobrze. Ciepły i wygodny.