Dawno, dawno temu, uszyłam sobie tunikę (sukienkę?). Na czas ciąży i nie tylko. Niestety, przedobrzyłam i wyszła mi zdecydowanie za szeroka, nawet na mój ówczesny wielki brzuch.
Przeleżała w szafie kilka lat (przecież w takim namiocie chodzić nie będę), jakoś nie mogłam się zebrać, aby przerobić ją na odpowiedni rozmiar.
W końcu się udało. Jedynym sposobem było całkowite sprucie i ponowne skrojenie. Tym razem wykorzystałam wykrój z Burdy 12/2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz