niedziela, 11 marca 2012

I nastepna porcja…

          
Tym razem zakupy jesienne.

Len jak dżins. Będą spodnie i koszula z krótkim rękawem dla młodego i spodnie rybaczki dla mnie. A co z resztą (chyba zostanie), to się okaże kiedyś tam.





Miał być kolor niebieski, jest fiolet. Ale podoba mi się, więc sprzedawca  dostał pozytywa. Spodnie dla mnie się szykują. 





Len, który wygląda jak bawełna. Tym razem coś dla męża (ostatnio go zaniedbuję w szyciowym względzie), czyli bermudy na lato. Jak coś zostanie, młody skorzysta.





To czerwone, to prezent od mamy. Dawno temu kupiła sobie na bluzkę (ja miałam szyć), ale ostatecznie zrezygnowała. To bluzkę będę mieć ja.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz