niedziela, 1 października 2017

Spodnie z odzysku...


Kolejne portki uszyte ze starych mężowych dżinsów. Nic nie może się zmarnować. Na kieszenie zabrakło, więc wykorzystałam ścinki moro (po krótkich portkach). Z tyłu kieszeni brak, bo mi się nie chciało naszywać.
Myślałam, że będą to spodnie typowo podwórkowe, ale jak się okazało niekoniecznie. Stan dżinsu, mimo, że nie pierwszej nowości, jest całkiem niezły. I nadają się choćby do szkoły.
























































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz