poniedziałek, 9 czerwca 2008

Spodnie…


Na razie uszyłam spodnie (chodzi o ostatnie, kwietniowe zakupy na Allegro). Takie do łażenia po górach, po lasach i po różnych dziwnych miejscach.
Najważniejsza rzecz – sportowy krój i wygoda. Mój T ma prawie takie same, tzn. różnią się jedną malutką kieszonką i rozmiarem. Jest z nich baaaaardzo zadowolony.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz