W końcu zaczęłam robić sukienkę z Alize Verona. Jestem gdzieś między biodrami a pasem. Ciekawe kiedy skończę…?
Znów improwizacja.
Bluzka z satyny uszyta, dziś wykroiłam następną (tym razem czerwona).
Tunika bawełaniana uszyta, sukienka uszyta… Nie obijałam się.
A to tunika z Dilka, wersja z paskiem i bez…
i płaszcz ze Szrenicy…
Tunikę miałam okazję kilka razy założyć, cieplutka…
Płaszcz czeka na wiosnę.
Nowości brak, to po raz kolejny zamieszczę trochę staroci.
Stara staroć, czyli taki prosty sweter (nie zawsze muszą być warkocze) z Kotka.
I mega stara staroć, jeszcze z lat 90. O ile pamiętam, takie swetry były wtedy w modzie, ale większość kupowała, ja zrobiłam sama. Włóczka boucle Aniluxu, nazwy nie pamiętam